Wszystko co moje

Od zawsze moją słaboscią były amerykańskie samochody. Niepowtarzalna, ale jednocześnie dość charakterystyczna stylistyka cieszy oko. Do tego to co pod maską! Szkoda, że pojazdy te nie są czymś, czym można "normalnie" jeździć po naszch drogach. Chyba, że komuś zbywa, więc i tankowanie, i coroczne serwisowanie zawieszenia yell nie stanowi problemu. Takie realia, niestety. Mnie pozostaje budżetowa wersja amerykańca - budżetowa, ponieważ pod maską bez szału. Reszta podobnie funkcjonalna i wygodna.

Moje cacko.

Z braku zajęcia człowiek szuka. Jak mówili w wojsku: jak się wojsko nudzi to mu dziwne pomysły do głowy przychodzą. Sądzę, ze to właśnie tak działa. Nudziło mi się i znalazłem!

Tak właśnie stałem się właścicielem pierwszej wiatrówki! Szybko okazało się, że to wciaga. Pojawiła się druga - dla syna. Potem pistolecik (dla mnie laughing). Sądzę, że na tym się nie skończy. Sprężyna, choć bardziej wymagająca, i CO2 to jednak nie to. Ale PCP? To już inna bajka. Zatem oszczędzam i rozglądam się smile.



Dodaj komentarz






Dodaj

© 2013-2024 PRV.pl
Strona została stworzona kreatorem stron w serwisie PRV.pl